Tytuł: Zaginione laleczki
Liczba stron: 250
Wydawnictwo: NieZwykłe
OCENA 10/10
Najczęściej
zdarza się tak, że recenzją kolejnego tomu spoileruje się te poprzednie części,
dlatego ja postanowiłam skupić się bardziej na moich odczuciach w stosunku do tej
ksiązki.
Detektyw Jade Phillips niestety kolejny raz wylądowała w
szponach swojego oprawcy. Rożnica polega na tym, że kiedyś była ona małą i bezbronną
dziewczynką, natomiast teraz jest silną, twardą i wyszkoloną policjantką.
Dillon Scott, czyli partner, a zarazem kochanek robi wszystko, by w końcu dopaść
Benny`ego i uratować ukochaną. Scott nie jest jedynym, który rozpoczął
polowanie. Jade nie jest sama, dlatego porywacz dobrze wie jak nią manipulować.
W grze psychopaty pojawiają się nowi gracza. Czy Jade uda się uratować w końcu
siebie i siostrę? Czy Benny zdoła zrealizować swój plan?
Po przeczytaniu pierwszej części bałam się sięgnąć po drugą,
ponieważ wydawało mi się, że to wręcz niemożliwe, żeby kolejna część była równie
dobra. Jestem jednak mile zaskoczona, ponieważ ta część okazała się jeszcze
lepsza. Tym razem możemy dodatkowo poznać myśli psychopaty i zapoznać się z
jego przeszłością, a także dowiedzieć się dlaczego stał się takim człowiekiem. Ogólnie
cała historia jest przeplatana z perspektywy Jade, Dillona i Benny`ego. Wciąga się ją całą za jednym razem. Wartka
akcja nie pozwala się tak po prostu od niej oderwać. Cała historia jest nieprzewidywalna,
niesamowita i zarazem nienormalna. Jest
inna niż wszystkie i zaczęłam się zastanawiać w pewnym momencie co trzeba mieć
w głowie, żeby wymyślić coś takiego. Widziałam na stronach zagranicznych, że są
wydane w języku angielskim jeszcze 2 części i nie ma ich niestety w języku
niemieckim, bo myślę, że już bym je miała na swoim ebooku. Niestety mój
angielski nie jest wystarczający, żebym czytała książki w tym języku, przez co w chwili
obecnej ubolewam nad tym, a nigdy wcześniej jakos mi to nie przeszkadzało. Mam
nadzieje, że wydawnictwo wyda kolejne części. Polecam ją i podpisuje się pod
nią rękami i nawet nogami. Jeśli jeszcze się wahacie czy sięgać po tę pozycję, to nie
ma się nad czym zastanawiać!