Tytuł: "33dni prawdy"
Liczba stron:415
Ocena: 10/10
Ostatnio
mam przyjemność czytać same dobre pozycje, które trzymają w napięciu już od
pierwszej strony. Tym razem przeczytałam taką książkę, która na długo
pozostanie w mojej pamięci. Mowa o „33 dniach prawdy” Thomasa Arnolda. Jest to
trzecia książka tego autora, którą dosłownie pochłonęłam. Policja znajduje
ciało Dony Jonson w wannie. Wszystko wskazuje na samobójstwo, a jedynym śladem
jakie może rzucić światło dzienne na okoliczności jej śmierci staje się
dwudziestoletnia fotografia. Przedstawia ona kobietę w zakonnym habicie,
stojącą pośrodku grupki małych dzieci. Trop prowadzi do sierocińca, w którym
pracowała przed wieloma laty. W czasie trwania śledztwa, zaczynają ginąć
kolejne osoby, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego.
Szybko staje się wkrótce jasne, że prawda jest ukryta znacznie głębiej, niż na
początku sądzili.
Już
od pierwszych stron ta książka nie pozwala się oderwać, a im dalej w głąb, tym
jest jeszcze gorzej z przerwaniem czytania, ot tak. Mamy w tej książce 4 różne
historie i na początku myślałam, że będzie ciężko się w tym wszystkim odnaleźć,
ale na szczęście myliłam się. Spokojnie nad wszystkim panowałam. Autor świetnie
wykreował bohaterów tych wszystkich historii, ale nie zrobił tego w sposób
przesadzony, a taki, żeby czytelnik, mógł poznać każdego bohatera w sposób wystarczający. Oczywiście sprawy te prowadzi mój ulubiony detektyw David Ross
oraz James Adams, których już znam z poprzednich książek. Podoba mi się styl
pisania autora, ponieważ umie bardzo dobrze budować napięcie od samego
początku. Dawno nie czytałam już takiej książki, żebym przez jej większość
miała gęsią skórkę. Każdy bohater był
bardzo dobrze przemyślany i był umieszczony w historii z jakiegoś powodu.
Zastanawiam się jak długo autor układał sobie tę całą historię w głowie, żeby
miało to wszystko ręce i nogi. Powiem szczerze, że zakończenie to mistrzostwo.
Dawno już nie wywarło na mnie zakończenie takiego wrażenia. Autor po prostu
zostawił mnie w stanie takiego zdziwienia, że jeszcze przez kilka godzin
zastanawiałam się, jak można wymyślić oraz ułożyć tę całą historię, żeby
kończyła się spójnie i układała się w logiczną całość, a na koniec jeszcze jak
już wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać wbić czytelnika w fotel i zafundować
mu jazdę bez trzymanki. Genialne zakończenie. Z każdą kolejną przeczytaną
pozycją tego autora, lubię go jeszcze bardziej. Na pewno przeczytam wszystkie
jego książki. Brawo!
Za egzemplarz dziękuję
Po tak zachęcającej i kuszącej recenzji, nie mogłabym się nie skusić.:)
OdpowiedzUsuńDzięki i polecam!
UsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała <3
OdpowiedzUsuńBardzo! Długo zostanie w mojej pamięci! Pozdrawiam
UsuńIntrygująca :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Polecam!
UsuńOj nie. To zdecydowanie nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale czasem tak bywa 😊 pozdrawiam
UsuńJa na diecie a tutaj moje ulubione cukierki! :D :D a tak poważnie zapowiada się ciekawie. Lubie zaskakujące zakończenia! ;D
OdpowiedzUsuńJesli lubisz takie klimaty to na pewno Ci się spodoba ;) a cukierki tez uwielbiam 😊 pozdrawian
UsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi! 😊 pozdrawiam
Usuń