listopada 23, 2017

"Z teściową za pan wróg" - Izabela Milik

"Gdy zatrzymali się, teściowa stała przed drzwiami.(...) Wyglądała zupełnie jak wiedźma Hogata z bajki o smerfach."

Tytuł: " Z teściową za pan wróg"
Liczba stron: 306
                                              Ocena:9/10


      

Ola i Rafał to para niemalże idealna. Kochają się oraz świetnie dogadują pod każdym względem. Po prostu są szczęśliwi. Szkoda tylko, że tuż za rogiem czyhają na nich rodzice Rafała. Z pozoru mili i sympatyczni ludzie, a w rzeczywistości toksyczni rodzice. Czy dobre chęci tworzenia szczęśliwego i zgodnego związku wystarczą do tego, aby on taki był w obecności jego rodziców?
       Ola, która miała trudne dzieciństwo stara się za wszelką cenę zrozumieć i nie urazić rodziców ukochanego. Oni natomiast są idealnym przykładem potwierdzającym przysłowia, że „kota można zagłaskać na śmierć” i „ daj palec, a wezmą całą rękę”. Mama Rafała, niby przemiła staruszka, która próbuje „uszczęśliwić” przyszłą synową, okazuje się w efekcie kontrolującą i manipulującą wiedźmą, która jedyne co potrafi to wpędzać tylko w poczucie winy, jak coś pójdzie nie po jej myśli. Jego ojciec, niby człowiek wycofany, ale też nie jest święty. Razem tworzą wybuchowy duet, chociaż to i tak to ona jest większym złem w tej całej sytuacji. Ola mieszka w jednym mieście z rodzicami przyszłego męża, natomiast Rafał przebywa cały tydzień tam gdzie pracuje, a tylko na weekendy przyjeżdża do domu. Kiedy główna bohaterka poznała rodziców Rafała zaczęła ich odwiedzać, a nawet u nich nocować. Chciała żeby ich relacje były jak najlepsze, więc po prostu też za bardzo zaczęła się z nimi spoufalać. W pewnym momencie ta „dobroć” zaczęła ją przytłaczać, a później stała się wręcz nie do zniesienia. Najgorsze w tym wszystkim było to, że Rafał doskonale wiedział jacy są jego rodzice i sam do końca nie mógł się z nimi dogadać. Ale jak to Ola próbowała mu zasygnalizować, że nie podoba jej się ich zachowanie i ma już ich dość, to był na nią zły, że mówi takie rzeczy na temat jego rodziców. Niestety widoczna jest tutaj hipokryzja Rafała, ponieważ co było wolno jemu powiedzieć, nie znaczy, że tak samo było wolno jej.
Z biegiem czasu teściowa zasypywała swoją już później synową niechcianymi prezentami i była coraz bardziej nadopiekuńcza i nadgorliwa. Ola zaczęła mieć problemy z tym, żeby to wszystko udźwignąć psychicznie. Rafał „nie widział” co się dzieje, albo nie chciał dostrzec prawdy. Sam będąc u rodziców tchórzliwie uciekał do garażu, aby zatracić się w modelarstwie, a swoją żonę zostawiał na pastwę losu, a raczej na "pożarcie" teściowej. Ja nie rozumiem zachowania Rafała. Skoro dobrze wiedział, że z jego matką nawet święty by nie wytrzymał, to dlaczego go tak ciągnęło do rodziców i zmuszał do tego samego swoją żonę. Niestety od takich ludzi trzeba się w pewnym momencie życia skutecznie odciąć i nieważne, że są naszymi rodzicami. Po prostu trzeba ograniczyć kontakty do minimum. 



Z nielicznych pozytywnych relacji występujących w książce, bardzo podoba mi się więź między Olą, a jej najlepszą przyjaciółką Magdą. Jest to taka szczera przyjaźń, która zdarza się rzadko. Dziewczyny czują się świetnie w swoim towarzystwie i mówią sobie o wszystkim, a przy tym rozumieją się bardzo dobrze. Często jest nam potrzebna taka osoba, której możemy powiedzieć wszystko i nie zastanawiać się co o nas pomyśli.
Natomiast z biegiem czasu można dostrzec, że związek Oli i Rafała nie jest taki doskonały jakby się z pozoru mogło wydawać. Rozkładając go na czynniki pierwsze zauważymy za mocne przywiązanie Rafała do swoich rodziców oraz jego brak reakcji na wyniszczające kontakty Oli z jego rodzicami. Tak jak wcześniej podkreśliłam, Rafał nie widzi albo nie chce dostrzec jak bardzo jego matka wpływa negatywnie na Olę. Oczywiście pod kątem psychicznym. Powinien zadbać przede wszystkim o swoją żonę, z którą założył nową rodzinę.



Podsumowując, książka ta jest napisana przyjemnym językiem i dobrze się ją czytało. Myślę, że większość z nas znajdzie w niej małą cząstkę siebie, mimo że czasem miałam wrażenie, że przedstawione zachowania teściowej były wręcz przerysowane. Zdaję sobie sprawę, że pewnie i takie teściowe się zdarzają, bo skądś musiały się wziąć te kawały o nich. Autorka pokazuje różne warianty życiowe, a koniec książki jest miażdżący i bardzo mocno poruszający. Ukazuje wprost czym może się skończyć wspólne życie z toksycznymi rodzicami. Bardzo polecam tę książkę. Jeśli podczas czytania ktoś zauważy, że ma choć trochę podobnie ze swoimi teściami, to niech szybko postawi wyraźną granicę, lub ucieka dosłownie gdzie pieprz rośnie. Bo z rodziną czasami lepiej wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. 


PS. Ja na szczęście mam w porządku teściową. Nie wtrąca się i nie jest natrętna.  Jest taka jaka powinna być. 



10 komentarzy:

  1. Książka brzmi ciekawie:) Czytając recenzje, przez chwilę przeszło Mi przez myśl, że powinna mieć tytuł"Czego unikać w kontaktach z treściami":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie bardzo! Póki co z wiadomych przyczyn (duży stosik hańby) nie sięgnę po nią, ale zapiszę sobie tytuł na przyszłość :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie. Już sam tytuł jest intrygujący. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już tytuł mnie przyciągnął :D Chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, ale niestety fabuła kompletnie mnie nie przekonuje ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Książki moja miłość , Blogger