kwietnia 01, 2018

"33 dni prawdy" Thomas Arnold


Tytuł: "33dni prawdy"
Liczba stron:415
Ocena: 10/10

 

Ostatnio mam przyjemność czytać same dobre pozycje, które trzymają w napięciu już od pierwszej strony. Tym razem przeczytałam taką książkę, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Mowa o „33 dniach prawdy” Thomasa Arnolda. Jest to trzecia książka tego autora, którą dosłownie pochłonęłam. Policja znajduje ciało Dony Jonson w wannie. Wszystko wskazuje na samobójstwo, a jedynym śladem jakie może rzucić światło dzienne na okoliczności jej śmierci staje się dwudziestoletnia fotografia. Przedstawia ona kobietę w zakonnym habicie, stojącą pośrodku grupki małych dzieci. Trop prowadzi do sierocińca, w którym pracowała przed wieloma laty. W czasie trwania śledztwa, zaczynają ginąć kolejne osoby, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Szybko staje się wkrótce jasne, że prawda jest ukryta znacznie głębiej, niż na początku sądzili.   

Już od pierwszych stron ta książka nie pozwala się oderwać, a im dalej w głąb, tym jest jeszcze gorzej z przerwaniem czytania, ot tak. Mamy w tej książce 4 różne historie i na początku myślałam, że będzie ciężko się w tym wszystkim odnaleźć, ale na szczęście myliłam się. Spokojnie nad wszystkim panowałam. Autor świetnie wykreował bohaterów tych wszystkich historii, ale nie zrobił tego w sposób przesadzony, a taki, żeby czytelnik, mógł poznać każdego bohatera w sposób wystarczający. Oczywiście sprawy te prowadzi mój ulubiony detektyw David Ross oraz James Adams, których już znam z poprzednich książek. Podoba mi się styl pisania autora, ponieważ umie bardzo dobrze budować napięcie od samego początku. Dawno nie czytałam już takiej książki, żebym przez jej większość miała gęsią skórkę.  Każdy bohater był bardzo dobrze przemyślany i był umieszczony w historii z jakiegoś powodu. Zastanawiam się jak długo autor układał sobie tę całą historię w głowie, żeby miało to wszystko ręce i nogi. Powiem szczerze, że zakończenie to mistrzostwo. Dawno już nie wywarło na mnie zakończenie takiego wrażenia. Autor po prostu zostawił mnie w stanie takiego zdziwienia, że jeszcze przez kilka godzin zastanawiałam się, jak można wymyślić oraz ułożyć tę całą historię, żeby kończyła się spójnie i układała się w logiczną całość, a na koniec jeszcze jak już wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać wbić czytelnika w fotel i zafundować mu jazdę bez trzymanki. Genialne zakończenie. Z każdą kolejną przeczytaną pozycją tego autora, lubię go jeszcze bardziej. Na pewno przeczytam wszystkie jego książki. Brawo! 

Za egzemplarz dziękuję

 

12 komentarzy:

  1. Po tak zachęcającej i kuszącej recenzji, nie mogłabym się nie skusić.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że książka Ci się spodobała <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie. To zdecydowanie nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na diecie a tutaj moje ulubione cukierki! :D :D a tak poważnie zapowiada się ciekawie. Lubie zaskakujące zakończenia! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli lubisz takie klimaty to na pewno Ci się spodoba ;) a cukierki tez uwielbiam 😊 pozdrawian

      Usuń

Copyright © 2016 Książki moja miłość , Blogger